35stan 35stan
342
BLOG

J. Kaczyński – „ludzki chłop” . Metamorfozy smoleńskie

35stan 35stan Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

 


W wywiadzie dla PAP opublikowanym 31.03.2017 roku: http://kurier.pap.pl/depesza/173407/Kaczynski-o-ataku-na-konsulat-w-Lucku-wydaje-sie--ze-za-tym-stoi-strona-rosyjska-

 

jedno z pytań dotyczyło sprawy wyjaśniania katastrofy smoleńskiej w aspekcie zbliżającej się 7- mej rocznicy jej zaistnienia.

Mnie zaintrygowała opinia Pana J. Kaczyńskiego dotycząca  motywów działania D.Tuska w tej sprawie:

(...) W moim przekonaniu mieliśmy tutaj do czynienia ze sprywatyzowaniem polityki. Jakikolwiek konflikt z Rosją oznaczał wtedy dla Donalda Tuska koniec nadziei na wysokie stanowiska w UE, bo antyrosyjskiego polityka z całą pewnością wtedy by nie rozważano jako kandydata. Taki był wtedy etap, teraz jest może trochę inaczej, choć też tylko do pewnego stopnia.(...)

To co powiedział Pan J.Kaczyński na temat motywów działania D.Tuska w sprawie wydarzenia z 10.04.2010 roku("sprywatyzowania polityki") jest objawem metamorfozy jego  opinii w tej sprawie i kpiną z Polaków oraz świadczy o lekceważeniu ich inteligencji.
Sam D.Tusk podczas spotkania z rodzinami ofiar w Kancelarii Rady Ministrów 10 listopada 2010 roku,  nazwał swoje postępowanie "racją stanu Polski":

(…) Wszystkie decyzje jakie w ciągu tych tygodni, miesięcy zapadały, które podejmowała administracja państwowa mi podległa są za moją wiedzą, zgodą, i ja ponoszę za to pełną odpowiedzialność. Nawet jeśli niektóre z tych decyzji, na przykład dotyczące sposobu prowadzenia badania i śledztwa wynikają z procedur, z przepisów albo czasami z braku przepisów, to ja oczywiście także za to biorę odpowiedzialność i ponoszę odpowiedzialność, niezależnie od tego jakie to będzie dalej miało konsekwencje dla mnie i dla innych osób. (…)

(…) to ja podejmowałem decyzje i to ja byłem osobą odpowiedzialną za to co jest polską racją stanu w tym postępowaniu… (…). Ja uznałem, że polską racją stanu jest działać tak jak działaliśmy.(…)

Natomiast w maju 2010 roku A. Macierewicz, bliski współpracownik i zaufany J. Kaczyńskiego, opublikował tekst na łamach Gazety Polskiej i zamieszczony na portalu Salon24.pl pt. „Droga do Smoleńska”, w którym przedstawiał szersze, geopolityczne tło wydarzeń z 10.04.2010 roku i ocenę roli D.Tuska w tej sprawie:

(...)Lech Kaczyński wraz z elitą niepodległościową znalazł się w wirze wielkiej rosyjskiej operacji odzyskiwania wpływów na obszarze dawnego imperium i to w uzgodnieniu z Niemcami oraz za zgodą rządu Donalda Tuska. Była to w istocie gigantyczna pułapka, która zatrzasnęła się wraz ze startem Tu-154 10 kwietnia o godzinie 7.20 czasu warszawskiego(...)

http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/179901,droga-do-smolenska

To jak to jest Panie Jarosławie, że w maju 2010 roku wydarzenia z 10.04.2010 roku były elementem "wielkiej rosyjskiej operacji odzyskiwania wpływów na obszarze dawnego imperium i to w uzgodnieniu z Niemcami oraz za zgodą rządu Donalda Tuska" a teraz wg Pana opinii stały się po prostu "sprywatyzowaniem polityki" przez D.Tuska i wydarzenia w sferze geopolitycznej tamtego okresu a był to przecież szczytowy okres polityki resetu USA-Rosja, nie miał wpływu na te wydarzenia?

Ta "wielka rosyjska operacja odzyskiwania wpływów na obszarze dawnego imperium i to w uzgodnieniu z Niemcami" była przede wszystkim częścią składową polityki USA wobec Rosji, w której uczestniczyli sojusznicy z NATO a zwłaszcza Niemcy , Francja i rząd D.Tuska.

Obecnie Pan i PIS odpowiadając za polską politykę i bezpieczeństwo i stawiając na sojusz z USA, macie problem o znaczeniu strategicznym, bo ujawnienie roli sojuszników w tych wydarzeniach mogłoby wywołać niebezpieczne konsekwencje dla bezpieczeństwa i pozycji Polski, szczególnie w okresie rosyjskiego zagrożenia.


Do Admina: notka z kategorii: katastrofa smoleńska

 

35stan
O mnie 35stan

Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka