W polskim MSZ od kwietnia 2016 roku Robert Grey, obywatel USA, pracował na stanowisku wiceministra, w którego zakresie obowiązków było m.inn. utrzymywanie kontaktów z władzami USA.
I oto dziś podano, że R.Grey został odwołany z tego stanowiska a Gazeta Wyborcza napisała :
"Wiceminister Grey odwołany w trybie pilnym. Zataił, że współpracował ze służbami USA"
http://wyborcza.pl/7,75398,21052494,wiceminister-grey-odwolany-w-trybie-pilnym-zatail-ze-wspolpracowal.html
"Minister Waszczykowski powiedział Onetowi, że w ostatnim czasie: "zmienił koncepcję kierownictwa MSZ i stąd odwołanie Greya". Szef polskiego MSZ zaznaczył również, że być może Robert Grey będzie dalej pracował w ministerstwie, lecz już na innym stanowisku "
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/witold-waszczykowski-o-dymisji-roberta-greya-z-msz/n04qyy
Gazeta Wyborcza napisała zapewne prawdę, gdyż dziwnym by było, gdyby hegemon jakim są USA na tak newralgiczne stanowisko nie podesłały człowieka związanego z ich służbami.
Dlaczego zatem rząd PIS-u odwołuje w listopadzie 2016 roku tego człowieka służb USA?
Otóż nasi spece od geopolityki nie zauważyli tego, że od kwietnia do listopada 2016 roku nastąpiła kardynalna zmiana w geopolityce - w wyborach prezydenckich w USA zwyciężył Donald Trump a Roberta Grey'a podesłała Polsce i Waszczykowskiemu ekipa przegranych Demokratów Obamy.
Teraz Prezydent elekt i jego ekipa zapewne dały sygnał, że nie życzą sobie przedstawiciela przegranej ekipy w roli odpowiedzialnego za stosunki z Polską i stąd decyzja o jego odwołaniu.
Przypomnę tu, że D.Tramp jako przyszły prezydent USA chce mieć na newralgicznych miejscach ludzi, do których ma zaufanie.
Głośno było o tym jakto D.Tramp zasugerował rzadowi UK by ambasadorem UK w USA został Nigel Farage, na co premier UK odpowiedziała, że nie zamierza zmieniać ambasadora UK w USA, co pokazuje różnice w statusie UK i Polski wobec USA.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/trump-sugeruje-nigela-farage-na-ambasadora-w-usa-londyn-odpowiedzial,693863.html