35stan 35stan
812
BLOG

Smoleńsk 2010 – w co gra A.Macierewicz?

35stan 35stan Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Smoleńsk 2010 – w co gra A.Macierewicz?

Czy J.Kaczyński nie wie w co gra A.Macierewicz?

Sądzę, że wie o czym pisałem wielokrotnie u siebie na blogu.

Proszę skonfrontować z faktami to, od kiedy J.Kaczyński zmienił zdanie w sprawie komisji międzynarodowej tj. stwierdził wbrew wcześniejszym postulatom, że nie potrzeba nam takiej komisji, bo sprawę musimy załatwić sami w kraju, własnymi siłami?

Otóż po raz pierwszy powiedział tak podczas pobytu 8.12.2012 roku na Uniwersytecie w Opolu:

 

"A co będzie po zdobyciu władzy przez PiS ze sprawą smoleńską? - pytano z sali. - To jest trudne i ważne zadanie o charakterze procesowym - odpowiadał prezes partii. - Można je przeprowadzić tylko za pomocą specjalnej ustawy. Nie liczcie na komisje międzynarodowe. To musi być wykonane w Polsce. "   

http://www.nto.pl/wiadomosci/opole/art/4535791,jaroslaw-kaczynski-w-opolu-mniejszosc-niemiecka-ma-za-duzo-przywilejow,id,t.html

 

Skąd taka zmiana w oglądzie tego tematu przez J.Kaczyńskiego; przecież A.Macierewicz nie bez akceptacji J.Kaczyńskiego od 13.0.2013 roku(narada w Moskwie z udziałem Putina, Anodiny i Kopacz) jeździł po Polsce i świecie i głosił wszem i wobec, że USA,NATO i UE zgłaszały chęć pomocy w wyjaśnianiu Smoleńska i nadal zgłaszają, ale Tusk i jego rząd blokują tę możliwość, nie występując o tę pomoc do sojuszników?

 

Tu w Opolu, 8.12.2012 roku ogłasza, że po zdobyciu władzy przez PIS(skąd taka myśl o perspektywie „zdobycia władzy przez PIS” w jego głowie, wszak Tusk się przecież chełpił, że "nie ma z kim przegrać"?)

A może ta zapowiedź J.Kaczyńskiego, "zdobycia władzy przez PIS" była podparta faktami, o których opinia publiczna nie wiedziała i do tej pory o nich nie ma bladego pojęcia.

 

Otóż w 2012 roku gwałtownie załamała się współpraca pomiędzy pomiędzy resetowymi partnerami USA i Rosją w następstwie postawy Rosji i Putina wobec konfliktu w Syrii, którego załatwienie po myśli USA(obalenie reżymu Assada- sojusznika Iranu), było najważniejszym z powodów podjęcia przez USA polityki resetu z Rosją w 2009 roku(po okresie przygotowawczym co najmniej od 2007 roku, czego efektem była utrata władzy przez PIS na rzecz PO).

Co prawda, jeszcze na początku 2013 roku(po objęciu przez Obamę urzędu prezydenta na drugą kadencję) Obama podjął próbę  kontynuacji polityki resetu(złożył Putinowi ofertę, którą zapowiedział na szczycie nuklearnym w Seulu podczas rozmowy z prezydentem Miedwiediewem,  bycia „bardziej elastycznym podczas II-giej kadencji) ale Putin ofertę odrzucił, co było do przewidzenia, bo w zamian za ustępstwa w sprawie Syrii i Iranu,  Obama proponował Putinowi  zgodę USA na powrót Rosji do strefy wpływów w krajach bałtyckich(sic!) będących sojusznikami USA(NATO) i członkami UE a co dla Rosji nie mogło być rekompensatą za utracenie strefy wpływów na Bliskim Wschodzie(Syria i Iran) oraz utratę swojej jedynej bazy morskiej na Morzu Śródziemnym(Tartus), w sytuacji gdy Rosja po jelcynowskiej smucie , zaczęła za rządów Putina powracać do roli mocarstwa swiatowego.

 

Ówczesna zmiana postrzegania przez J.Kaczyńskiego wyjaśnienia przyczyn i okoliczności wydarzeń z 10.04.2010 roku musiała być poparta wiedzą o zbliżającym się definitywnym „rozwodem” Obamy i Putina a co za tym idzie o zbliżającej się zmianie konfiguracji układu władzy w Polsce(na czas resetu z Rosją dobre było proniemieckie i prorosyjskie PO a na czas konfrontacji z Rosją, dobry będzie antyrosyjski PIS).

Przebieg dalszych wydarzeń jednoznacznie potwierdza tę moją tezę.

 

Po odrzuceniu oferty Obamy przez Putina w pierwszej połowie 2013 roku, w Polsce „dziwnym trafem” biznesmen Falenta w lipcu 2013 roku organizuje „studia nagraniowe”  u „Sowy&Przyjaciół” i  w innych warszawskich restauracjach  i nagrywani tam są politycy PO i inni z nimi powiązani.

Te nagrania „dziwnym trafem” upubliczniane są w czerwcu 2014, dając początek „afery podsłuchowej”, akurat na kilka miesięcy przed ogłoszenie terminu wyborów prezydenckich w 2015 roku czyli na tyle wcześniej by PO została dostatecznie wygrillowana na czas wyborów a części wyborcom PO „otworzyły się oczy”.

 

J. Kaczyński podczas wizyty na Uniwersytecie w Opolu musiał znać ten przygotowywany scenariusz i stąd ten jego zwrot w sprawie wyjaśniania Smoleńska, gdyż zapewne realizacja tego scenariusza być musiała obwarowana jego zgodą na utrzymanie w tajemnicy niechlubnej roli USA w tych wydarzeniach(przynajmniej milczącej zgody USA na taki przebieg wydarzeń).

 

A.Macierewicz ochraniał interes USA w tym zakresie od samego początku, stajac na czele ZP w którym głowne role odgrywali eksperci podesłani mu z USA i ochrania w dalszym ciągu po zwycięskich dla PIS wyborach, stając na czele MON(a wg Pani Premier Szydło, szefem MON w jej rządzie  miał być przecież J.Gowin) i powołując podkomisję KBWLLP z tymi samymi ekspertami , których miał w ZP.

 

Dlatego nie ma się co dziwić i irytować „dziwnym” postępowaniem A.Macierewicza w kwestiach smoleńskich, tylko należy oceniać sytuację realistycznie; wszak realizuje on obecną, po resetową „rację stanu”, tak jak D.Tusk realizował „rację stanu” w okresie polityki resetu, co tak dobitnie przekazał na spotkaniu z rodzinami ofiar smoleńskich 10 listopada 2010 roku.

 

(…) Wszystkie decyzje jakie w ciągu tych tygodni, miesięcy zapadały, które podejmowała administracja państwowa mi podległa są za moją wiedzą, zgodą, i ja ponoszę za to pełną odpowiedzialność. Nawet jeśli niektóre z tych decyzji, na przykład dotyczące sposobu prowadzenia badania i śledztwa wynikają z procedur, z przepisów albo czasami z braku przepisów, to ja oczywiście także za to biorę odpowiedzialność i ponoszę odpowiedzialność, niezależnie od tego jakie to będzie dalej miało konsekwencje dla mnie i dla innych osób. (…)

35stan
O mnie 35stan

Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka