Jak donosi portal „Polityce” w tekście pt.” Członkowie podkomisji badającej katastrofę smoleńską obejrzeli tupolewa - "bliźniaka", członkowie podkomisji KBWLLP pod kierownictwem jej przewodniczącego dr Wacława Berczyńskiego.
Poinformował on, że w piątek członkowie podkomisji oglądali w bazie lotniczej w Mińsku Mazowieckim drugi z polskich Tu-154M, bliźniaczy do tego, który 10 kwietnia 2010 r. rozbił się pod Smoleńskiem. Jak tłumaczył, chodziło w tym o to, by „skorelować materiał fotograficzny z tym, jak samolot wyglądał przed katastrofą”.
http://wpolityce.pl/smolensk/284827-czlonkowie-podkomisji-badajacej-katastrofe-smolenska-obejrzeli-tupolewa-blizniaka
Pisząc o samolocie stojącym w bazie lotniczej w Mińsku Mazowieckim jako o „bliźniaku”, powinni pamiętać o tym, że bliźnięta mogą być jedno lub dwujajowe.
Tupolewy użytkowane przed 10.04.2010 roku przez 36SPLT były raczej „bliźniakami” dwujajowymi, bo przynajmniej różniły się konstrukcją poszycia kokpitu i wyposażeniem wewnętrznym.
TU154M nr 101 posiadał poszycie kokpitu w wersji wzmocnionej, miał 90 miejsc pasażerskich i 3 saloniki(wersja „prezydencka”), natomiast TU154M nr 102 nie miał poszycia kokpitu w wersji wzmocnionej i miał 100 miejsc pasażerskich i 2 saloniki(wersja „premierowska”).
Samolot stojący w bazie lotniczej w Mińsku Mazowieckim odpowiada cechom samolotu TU154M nr 101(wersja wzmocniona kokpitu , 90 miejsc pasażerskich i 3 saloniki czyli wersja „prezydencka”).
Czy podkomisja pod wodzą dr Berczyńskiego ma świadomość tych różnic i dobrą wolę by zbadać tożsamość tego samolotu?