Podczas spotkania A.Macierewicza z Polonią w Chicago, zadano mu pytanie o przyszłość Polski.
W odpowiedzi A.Macierewicz mówił, że ta przyszłosć będzie zależała od tego kto będzie w Polsce rządził a także od rozwoju sytuacji geopolitycznej. W tym kontekscie mówił o niebezpieczeństwie jakie rodzą rosyjskie naloty na "naszych sojuszników" za jakich uważa rebeliantów z Wolnej Armii Syrii, rebeliantów szkolonych i wyposażanych przez USA do walki z rządem syryjskim.
I znów pewnie będzie tak jak z udziałem Polski w wojnie irackiej, kiedy to USA oskarżyło Irak o posiadanie broni masowego rażenia i utworzyło koalicję do wojny z Irakiem, w której wzięła udział Polska(J.Kaczyński podczas debaty w tej sprawie w Sejmie wołał: "To jest nasza wojna", a potem po zniszczeniu Iraku i śmierci setek tysięcy ludzi okazało się, ze w Iraku broni masowego razenia nie było, a prezydent Kwasniewski powiedział, ze USA nas oszukało w tej sprawie) i zapewne po to USA odsuwa PO-PSL od władzy(bo opcja niemiecko rosyjska jest już szkodliwa po końcu polityki resetu z Rosja), by do władzy doszedł PIS i znów wysłał nasze wojska tym razem do Syrii obalać Assada i wspierać "naszych sojuszników" z Wolnej Armii Syrii.
Śp. Prezydent L.Kaczyński podczas pobytu w Izraelu w 2006 roku mówił, ż nasza wojskowa obecność na Bliskim Wschodzie wynika też z powodu związków naszego kraju z Izraelem i ze niezaleznie kto bedzie w Polsce rządził, ta polityka się nie zmieni.
Mówił prawdę, bo po zamachu smoleńskim w 2010 roku, jego nastepca B.Komorowski obiecał Obamie na spotkaniu w Białym Domu 8.12.2010 roku, że Polska weźmie udział w planowanej wtedy przez USA i Izrael wojnie z Iranem, a potem rząd Tuska podpisał porozumienie o współpracy wojskowej z Izraelem i T.Siemoniak jako szef MON przygotowywał nasze F-16 do tej wojny.
Teraz PIS idzie do władzy(prezydent z obozu PIS już jest), więc pewnie nie odmówi wsparcia sojusznika jakim jest USA w wojnie w Syrii?
Komentarze