35stan 35stan
1107
BLOG

7.04.2010- Spotkanie premierów Polski i FR w Katyniu Problemy z czasem lokalnym

35stan 35stan Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Wizyta D.Tuska w Katyniu w dniu 7.04.2010 roku , podczas której doszło do spotkania D.Tuska z W.Putinem, była wizytą oficjalną, którą władze FR traktowały zgodnie z wymogami protokołu dyplomatycznego.

W Biurze Dyrektora Generalnego Kancelarii Rady Ministrów, powstał datowany na 1.04.2010 roku dokument, w którym zawarto szczegółowe dane na temat transportu lotniczego , który będzie użyty do obsługi delegacji oficjalnej udającej się na uroczystości do Katynia w dniu 7.04.2010 roku.

W tym dokumencie podano m.inn. ilość i rodzaj samolotów oraz ich marszrutę tj czasy startów i lądowań w Warszawie i w Smoleńsku wyrażone czasem lokalnym L.T. w Polsce i w Smoleńsku (bez podawania stref czasowych ).

Oto screen tego dokumentu:

7.04.2010- Spotkanie premierów Polski i FR w Katyniu Problemy z czasem lokalnym L.T.

Odnośnie samolotu TU154M (nie podano w dokumencie nr ogonowego samolotu), którym miał podróżować premier D.Tusk, to czasy startu w Warszawie i lądowania w Smoleńsku podano:

start           -   9:50 L.T. w Warszawie

lądowanie – 13:00 L.T. w Smoleńsku

W powyższych danych zawarto czas lotu jako 1:10 h i różnica godzinowa w strefie polskiej i moskiewskiej jako 2:00 h

9:50 L.T.p + 1:10 + 2:00 = 13:00 L.T.m

 

Protokół dyplomatyczny podczas takich wizyt oficjalnych na najwyższym szczeblu wymaga, by lądowanie samolotów na lotnisku było w następującej kolejności:

- jako pierwszy ląduje samolot Gospodarza spotkania(tu W.Putina)

- jako drugi ląduje samolot Gościa(tu D.Tuska

Podczas takiej operacji lotniczej, ważne są względy bezpieczeństwa najwyższych przedstawicieli państw i dlatego w strefie lotniska docelowego muszą być zachowane najwyższe środki ostrożności, w tym zamknięcie na ten czas tej strefy dla innych statków powietrznych nie związanych z organizacją takiego spotkania a szczycie.

Aby skrócić czas zamknięcia strefy dla innych statków powietrznych, przyjmuje się zasadę, że samoloty lądują w odstępie  około 15 minut(czas kręgu nadlotniskowego).

Biorąc pod uwagę powyższe zasady i dane, przy zaplanowanym czasie lądowania polskiego TU154M z premierem na pokładzie jako 13:00 L.T.m, czas lądowania samolotu z premierem Putinem powinien być jako 12:45 L.T.m

Tymczasem, jak donosiły media rosyjskie, czas lądowania samolotu z premierem Putinem był jako 13:45 L.T.m1, a samolotu z D.Tuskiem o 14:00 L.T.m1

 

„В 13.45 самолет авиакомпании "Россия" приземлился в Смоленске на аэродроме "Северный". Владимира Путина встречал губернатор Смоленщины Сергей Антуфьев. После короткой встречи на взлетно-посадочной полосе кортеж премьер-министра направился в Катынь. Там вместе со своим польским коллегой Дональдом Туском Путин принимает участие в памятных мероприятиях, посвященных 70-летию трагических событий в Катыни.”

http://www.vesti.ru/doc.html?id=351720&cid=17

7.04.2010- Spotkanie premierów Polski i FR w Katyniu Problemy z czasem lokalnym L.T.

11.50 Obchody się opóźnią - donosi TVN24. Donald Tusk jeszcze nie przyleciał do Smoleńska. Natomiast premier Putin jeszcze z Moskwy nie wystartował. Prawdopodobnie obchody zaczną się za ok. 30-40 minut. Polsat News z kolei podaje, że opóźnienie wyniesie godzinę.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7739768,Tusk_zaprosil__Putin_przyjal_zaproszenie.html

7.04.2010- Spotkanie premierów Polski i FR w Katyniu Problemy z czasem lokalnym L.T.

Patrząc oczami mediów w Polsce i w Rosji na kolejność i różnicę czasu między lądowaniami obu samolotów rządowych wszystko powinno być w jak najlepszym, zaplanowanym porządku, a tymczasem gazeta.pl , powołując się na TVN24 i Polsat News, donosi o opóźnieniu w wylocie samolotu Putina z Moskwy.

Czas lotu samolotu D.Tuska z Warszawy do Smoleńska zaplanowano na 1:10 h, a czas lotu samolotu z W.Putinem  z Moskwy do Smoleńska wynosi ~0:55 h, czyli około 15 minut krócej niż samolot Tuska, a uwzględniając zasadę, ze samolot Putina ma ladować 15 minut przed samolotem Tuska, ich start w Warszawie i w Moskwie powinien nastąpić o tej samej godzinie.

Niestety w realu stało się inaczej i samolot Tuska wylądował  o 0:45 h wcześniej niż samolot Putina.

Tę kolejność potwierdziła Marta Stachowiak, podczas przesłuchania w dniach 24 listopada 2010 roku i 21 czerwca 2011 roku w PO Warszawa-Praga:

 

 Marta Stachowiak przesłuchana w dniach 24 listopada 2010 roku i 21 czerwca 2011 roku zeznała, że na przełomie marca i kwietnia 2010 roku Mariusz Kazana zlecił jej przygotowanie organizacyjne i protokolarne wizyty Premiera

 

Donalda Tuska w Smoleńsku i Katyniu. Zorganizowanie wizyty Prezydenta zostało zlecone Tadeuszowi Stachelskiemu. Od strony merytorycznej organizacja wizyty koordynowana była przez Departament Wschodni. Jej przełożony –Mariusz Kazana, w sprawie organizacji wizyty w Katyniu kontaktował się bezpośrednio z Andrzejem Kremerem. Kontakt z Andrzejem Przewoźnikiem odbywał się na szczeblu Mariusza Kazany i Andrzeja Kremera. Marta Stachowiak w ramach przygotowywania wizyty

Premiera kontaktowała się z Emilią Surowską z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, aby uzgodnić jej założenia. Celem uzyskania informacji dotyczących programu od strony rosyjskiej Stachowiak kontaktowała się z pracownikami Ambasady RP w Moskwie. Propozycje programu ze strony rosyjskiej otrzymała na kilka dni przed wizytą. Program zawierał podstawowe założenia wizyty, tj. uroczystości na cmentarzu katyńskim i program spotkania Premierów w Smoleńsku.

Uzgodnienia dotyczące poszczególnych punktów programu zapadały na

wysokich szczeblach ze względu na specyficzny charakter tej wizyty, bowiem pierwszy raz w Katyniu miał był Premier Federacji Rosyjskiej. Uzgodnień dotyczących programu dokonywali Andrzej Kremer, Andrzej Przewoźnik, Mariusz Kazana. Ustalenia dotyczące środka transportu, którym udawał się na uroczystości Premier otrzymywała z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Świadek zeznała, że zwyczajowo miejsce lądowania delegacji proponują gospodarze.

Dotychczasowa praktyka była taka, że delegacje udające się do Katynia lądowały

w Smoleńsku. To było naturalne założenie. Wszelkie uzgodnienia dotyczące szczegółów związanych z przygotowaniem miejsca lądowania zapadały poza Protokołem Dyplomatycznym.

Marta Stachowiak odnośnie do wyjazdu grupy przygotowawczej zeznała, że w wizycie tej brał udział Mariusz Kazana. Celem udziału przedstawicieli Protokołu Dyplomatycznego w wyjazdach grup przygotowawczych jest omówienie szczegółów proponowanego programu ze stroną przyjmującą, obejrzenie obiektów, dokonanie uzgodnień w odniesieniu do poszczegó lnych elementów. Te zadania dotyczą elementów nie politycznych a protokolarnych. W

trakcie uroczystości rola dyrektora Protokołu polega na towarzyszeniu głowie

państwa, czy szefowi rządu w trakcie uroczystości, informowaniu go o punktach programu, wskazywaniu na przykład miejsca, które mógłby zająć, kończeniu spotkań, czuwaniu nad realizacją tego programu zgodnie z założeniami. W jej przypadku podobne obowiązki dotyczą pozostałych członków delegacji, czyli na przykład ministrów towarzyszących Premierowi.

W związku z tymi obowiązkami świadek udała się do Smoleńska w dniu 5 kwietnia 2010 roku, w godzinach przedpołudniowych, samolotem rejsowym do Moskwy. W dniu 6 kwietnia 2010 roku doszło do spotkania na cmentarzu w Katyniu z przedstawicielami władz lokalnych

i protokołu Premiera Putina. W trakcie spotkania zostały omówione szczegóły uroczystości, tj. kolejność poszczególnych elementów, trasy przejścia, liczby osób towarzyszących

Premierowi w poszczególnych miejscach, czas trwania wystąpień. Następnie

grupa udała się do siedziby administracji w Smoleńsku, gdzie dokonała wizji sali

spotkania Premierów. Każdy z członków grupy weryfikował miejsce pod kątem

własnych zadań i wymogów. Nie wizytowali lotniska. Z punktu widzenia świadka było to niepotrzebne, gdyż nie planowano ceremonii powitania na lotnisku. Po południu przygotowane zostały ostateczne szczegóły w gronie grupy przygotowawczej. Uzgodnienia przekazywane były drogą elektroniczną do Warszawy. Marta Stachowiak swoje ustalenia przekazywała Mariuszowi Kazanie.

W dniu 6 kwietnia 2010 roku ostateczna wersja programu trafiła drogą elektroniczną do akceptacji do Agnieszki Wielowieyskiej. Po jej akceptacji KPRM wydrukowała program w formie książeczki.

Głównym punktem negocjacji ze stroną rosyjską była liczba członków polskiej delegacji uczestniczącej w ceremonii na polskiej części cmentarza. Rosjanie nalegali na to, by było ich jak najmniej z uwagi na ograniczoną powierzchnię, a także konieczność zachowania równowagi z uroczystościami na części rosyjskiej, gdzie przewidywali mniejszą liczbę osób. Ostatecznie ustalono, iż obie delegacje w pełnym składzie będą mogły uczestniczyć w wysłuchaniu wystąpień obu

Premierów, które miały mieć miejsce po ceremoniach na obu częściach cmentarzy.

W dniu 7 kwietnia 2010 roku świadek rano udała się na lotnisko w Smoleńsku. Na miejscu zajęła się ustawianiem kolumny samochodowej wraz z protokołem rosyjskim. Oczekiwali na przylot samolotu Premiera. Założenie było takie, że pierwszy miał przylecieć Premier Putin a następnie Premier Tusk zgodnie z zasadami, najpierw gospodarz, potem gość. Okazało się jednak, że polski samolot wystartował o czasie, podczas gdy rosyjski miał opóźnienie.

Ostatecznie to Premier Tusk wylądował pierwszy, a po nim dopiero Premier

Putin. W związku z powyższym polska delegacja poczekała na lotnisku na

przylot Premiera Putina, a dopiero po jego odjeździe z lotniska do Katynia,

nastąpiło powitanie Premiera na lotnisku przez przedstawicieli MSZ FR i

lokalnych władz. Potem wszyscy udali się do Katynia na uroczystości. Tego samego dnia wraz z delegacją Premiera wieczorem wróciła do kraju.

 

 

http://www.naszdziennik.pl/uploads/special/uzasadnienie.pdf

 

Trzymając się zapisów z planu wylotów opracowanego przez KPRM(screen wyżej) i traktując czas startów i lądowań wg prawa czyli czasy w Polsce UTC+2 a czasy w Smoleńsku UTC+4, to widzimy, że lądowanie samolotu Tuska odbyło się o jedną godzinę później niż zaplanowano(lądowanie o 12:00 L.T.p1, a powinno być o 9:50 + 1:10 = 11:00L.T.p ) czyli odwrotnie niż to zeznała M.Stachowiak.

Teraz przeanalizujmy czas lądowania samolotu Putina, zakładając czas letni moskiewski UTC+4 i przeliczmy na polski letni UTC+2.

Lądowanie 13:45 L.T.r czyli 13:45 – 2 = 11:45 L.T.p

Z tej analizy wynika, że  to samolot Putina się opóźnił, tak jak to zeznała M.Stachowiak. Opóźnienie wyniosło 1 pełną godzinę.

Należy postawić pytanie, dlaczego tak się stało?

Odpowiedzi należy szukać w zastosowanym w tym dniu, przez służby lotnicze Polski i Rosji czasie startu i lądowań wyrażonym czasem uniwersalnym UTC, którego używa się w nawigacji lotniczej.

Służby rosyjskie korzystać musiały z czasu lokalnego w Rosji w tym dniu, jako czas zimowy UTC+3, więc potraktowały czas startu, zapisany w programie z polskiego MSZ  jako godzinę 9: 50 UTC+1 co przeliczając na czas uniwersalny UTC dało im czas startu jako 8:50 UTC.

Służby polskie, potraktowały czas startu zapisany w programie jako letni , czyli przeliczając czas startu 9:50 UTC+2 na czas uniwersalny UTC było 7:50 UTC., czyli samolot Tuska wystartował o godzinę wczesniej niż samolot Putina, a miały w założeniu wystartować w tym samym czasie.

Konkludując,  obie służby inaczej potraktowały zapisy w programie uroczystości, a wynikło to z tego, że doszło do manipulacji czasów lokalnych w Polsce i w moskiewskiej strefie czasowej.

 

Choć przecież, co pokazała analiza czasów lądowań pokazanych w mediach polskich i rosyjskich, jako różniących się o 2 godziny to jednak wyrażonych czasem zimowym, czyli posługiwano się w obu krajach czasem zimowym, ale przy ustalaniu czasu wylotu wyrażonego czasem uniwersalnym UTC, służby polskie potraktowały zapis z programu jako wyrażony czasem letnim, a służby rosyjskie jako wyrażony czasem zimowym.

 

35stan
O mnie 35stan

Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka