W okresie gdy Polacy opłakiwali ofiary zamachu smoleńskiego, dokonanego w Rosji na oficjalnej delegacji Polski, z Prezydentem L.Kaczyńskim na czele udajacej się na uroczystości 70-tej rocznicy zbrodni katyńskiej, Pani Anne Appelbaum, prywatnie żona byłego w tamtym czasie szefa MSZ, Radosława Sikorskiego, 23 listopada 2010 roku zamieściła w "The Washington Post" artykuł, w którym gorąco namawiała Polskę i Zachód by intensywnie wspierać Rosję i przygotowywać się do pomocy dla obrony granic Rosji przed Chinami, czyli stała w gronie tych co w Polsce namawiali Polakow do palenia zniczy na mogiłach sowieckich żołnierzy, w szeregu z prezydentem B.Komorowskim, który w 90- tą rocznicę wojny z 1920 roku, zamierzał odsłaniać pomnik na grobach sowieckich sołdatów w Ossowie.
Pisała ona:
" Who knows? One day we may find ourselves helping Russia defend its borders against China, so we might as well start practicing. It looks as though Russia has tentatively agreed to join in a missile defense pact, whatever that means."
Czyli w przełozeniu na język polski:
Kto wie? Pewnego dnia możemy znaleźć się w sytuacji, że będziemy pomagać Rosji bronić swoich granic przed Chinami, więc równie dobrze możemy już zacząć ćwiczyć takie sytuacje. Wydaje się, że Rosja wstępnie zgodziła się dołączyć do paktu obronnego obrony przeciwrakietowej, cokolwiek to znaczy.
http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2010/11/22/AR2010112205558.html
I oto po ponad 4 latach od tamtej publikacji, Pani Anne Appelbaum publikuje artykuł w "The Spectator" , w którym odraca o 180 stopni swoją opinię o Rosji :
Pisze w nim:
"We’ve spent the past decade arguing about Iraq, Iran, Afghanistan, almost anything but Russia. Meanwhile, Russia has been pursuing a grand strategy designed to delegitimise Nato, undermine the EU, split the western alliance and, above all, reverse the transitions of the 1990s."
Czyli:
"Przez ostatnią dekadę kłóciliśmy się m.in. o Irak, Iran i Afganistan, ale nie o Rosję. A w tym czasie Rosja wdrażała wielką strategię mającą na celu zniszczenie NATO, osłabienie UE, podzielenie Zachodu i - przede wszystkim - cofnięcie transformacji z 1990 roku"
http://www.spectator.co.uk/features/9447782/how-vladimir-putin-is-waging-war-on-the-west-and-winning/
Wygląda na to, że przez te wszystkie lata Pani Anne Appelbaum, jej mąż i jego kompani z PO, PSL, SLD i RP oraz USA, Izrael, UE, NATO, była w stanie ślepoty politycznej i w ramach tej ślepoty popychała nas i Zachód, by tuczyli sobie wroga, który w tym samym czasie "....wdrażał wielką strategię mającą na celu zniszczenie NATO, osłabienie UE, podzielenie Zachodu i - przede wszystkim - cofnięcie transformacji z 1990 roku".
Czy dla tej złudnej nadziei, że tym tuczeniem przyciągną Rosję do Zachodu i właczą ją do zachodniego systemu "banksterskiej demokracji" czyli skolonizują na wzór krajów Europy Środkowo Wschodniej w tym Polski, Zachód poświęcił interes Polski i życie 96 jego obywateli, wystawiając ich na cel Putinowi?
Niestety, USA i Izrael nie osiągnęły celu jaki przyświecał Obamie, gdy ogłaszał politykę resetu wobec Rosji. Nie udało się nakłonić Rosji, by ta pozwoliła zneutralizować rzady Assada w Syrii co było warunkiem koniecznym dla zaatakowania Iranu.
Obecnie, gdy trwa rozgrywka USA-Rosja kosztem Ukrainy, znowu odzywają się ci, którzy chcą by USA wybierało amerykańskie kasztany z ukraińskiego ognia, polskimi rękami.
"
