W październiku 2013 roku Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu tygodnikowi „Do Rzeczy” w którym wypowiedział się na temat swego brata śp. L.Kaczyńskiego.
Interesujący był ten fragment, w którym J.Kaczyński mówi na temat opinii w USA o L.Kaczyńskim.
L.Kaczyński był politykiem kojarzonym z opcją amerykańsko – izraelską w polskiej polityce, a jego związki polityczne z USA sięgają drugiej połowy lat 70-tych XX wieku i jego działalności opozycyjnej w tamtym czasie.
W 1978 roku L.Kaczyński wraz z innymi opozycjonistami, był sygnatariuszem memoriału na temat sytuacji w krajach Europy Środkowo Wschodniej i Południowej, złożonego na ręce prezydenta J.Cartera w Białym Domu.
Zapewne było to nawiązaniem jakiejś współpracy opozycji z rządem USA, która zaowocowała tym, że L.Kaczyński znalazł się wśród uczestników Okrągłego Stołu i obrad w Magdalence(w tych obradach brali udział ludzie popierani przez poszczególne strony decyzyjne przekształceń ustrojowych i L.Kaczyński musiał mieć poparcie USA)
O jakie opinie J.Kaczyńskiego z tego wywiadu mi chodzi?
(....)- Niezależnie od tego, jak bardzo jest to zakłamywane, za jego czasów (Lecha Kaczyńskiego - red.) liczono się z nim. A co za tym idzie liczono się z Polską - powiedział Jarosław Kaczyński. Mówił, że jego brat "miał opinię w amerykańskich analizach, że jest niesterowalny, że potrafi tworzyć koalicję, czyli że trzeba się z nim liczyć". - Potrafił to robić - wymuszać na silniejszych korzystne dla nas decyzje - powiedział polityk. Jego zdaniem, Lech Kaczyński pokazał, że "Polska ma wystarczający potencjał". - Pewnie za to zapłacił życiem, ale to pokazał - dodał Jarosław Kaczyński.(...)
Jeśli J.Kaczyński powołuje się na „opinię w amerykańskich analizach, że jest niesterowalny” i dodaje : „-Pewnie za to zapłacił życiem, ale to pokazał” , to tym samym wskazał na USA jako ten podmiot, dla którego śp. Prezydent L.Kaczyński jako „niesterowalny” , został wymieniony na sterowalnego, bo cóż by to był za interes wymienić jednego „niesterowalnego” na innego „niesterowalnego”?
A na kogo wymieniono L.Kaczyńskiego? Na B.Komorowskiego, powszechnie kojarzonego z opcją rosyjską. Czy nie jest to jakiś paradoks?
Powierzchownie patrząc, to pewnie tak i wydaje się, że było i jest to na rękę USA, by opinia publiczna nie kojarzyła B.Komorowskiego z USA.
A jakie są fakty?
Podczas pierwszej wizyty B.Komorowskiego w USA, 8.12.2010 odbyło się spotkanie w Białym Domu i konferencja prasowa po nim, podczas której B.H.Obama wygłosił laudację na cześć B.Komorowskiego mówiąc:
"Ta strata, śmierć Lecha Kaczyńskiego, pierwszej damy i polskich liderów spowodowała szok, niemniej pewną ręką doprowadzono do odzyskania równowagi w Polsce. Byłem pod wrażeniem przewodnictwa Komorowskiego.”
Natomiast B.Komorowski w odpowiedzi i podziękowaniu za słowa Obamy wygłosił takie oto przyrzeczenie:
"Jeśli mamy razem iść na dalekie polowanie, to najpierw musimy mieć pewność, że nasz dom, nasze kobiety, nasze dzieci są bezpieczne .Wtedy też lepiej się poluje."
O jakim „dalekim polowaniu” mówił Komorowski?
Media w Polsce skojarzyły to z udziałem wojsk polskich w wojnie w Iraku i w Afganistanie i dla tych medialnych mędrków nie miało znaczenia, że B.K. mówił w czasie przyszłym „Jeśli mamy iść” co w przypadku ww wojen brzmiało by „jeśli uczestniczymy razem w dalekim polowaniu”.
O czym zatem mówił B.Komorowski obiecując „pójść na dalekie polowanie” razem z USA?
Oczywistym jest, że nawiązał do planowanej w tamtym czasie rozprawy (wojny) z Iranem.
Potwierdzeniem tej opinii są poczynania rządu Tuska w 2011 i 2012 roku jednoznacz\nie wskazujące na przygotowania polskiego lotnictwa do wojny z Iranem przy boku USA i Izraela.
Poczynania rzadu Tuska wskazujące na przygotowania sił powietrznych do wojny z Iranem:
- -wizyta Tuska w Izraelu i podpisanie umowy o współpracy wojskowej - luty 2011
- - ćwiczenia polskich F-16 z lotnictwem Izraela na pustyni Negew – marzec 2012
- - ćwiczenia polskich F-16 na Alasce z lotnictwem USA w warunkachj zblizonych do realnego pola walki – czerwiec 2012
- - zamówienie przez rząd Tuska uzbrojenia do F-16 za 447 mln $, w tym dużo bomb, co wskazuje na ofensywny charakter tego uzbrojenia
Do wojny z Iranem nie doszło, bo Putin się nie dogadał z Obamą na II-gi etap resetu i zagrał Obamie na nosie w Syrii.
Dlaczego USA, NATO i UE („sojusznicy”) zachowali się tak jak się zachowali?
Odpowiedź znajdziemy w opinii prezydenta F.D. Roosevelta na temat Anastasio Somozy Garcia : "Somoza może jest sk...synem, ale to nasz sk...syn" (ang..: "Somoza may be a son of a bitch, but he's our son of a bitch."), czyli nie mogli inaczej, bo to oni usadowili „swojego sk...na” na miejsce „niesterowalnego” L.Kaczyńskiego.
W dniu 26.09.2013 roku, podczas pobytu w USA, B.Komorowski otrzymał nagrodę Atlantic Council (Rady Atlantyckiej). zwaną Global Citizen Awards. Nagrodę wręczył Dr Zbigniew Brzeziński.
Słowa Z.Brzezińskiego, który wręczał nagrodę B.Komorowskiemu:
"Jak mówił, współczesna Polska jest "demokracją odnoszącą sukcesy, ważnym członkiem NATO i sprawdzonym w boju sojusznikiem USA". Brzeziński zwrócił uwagę, że Komorowski jako prezydent Polski wyciąga rękę do jej wschodnich sąsiadów. Wskazał, że jeśliUkraina stowarzyszy się z Unią Europejską, a później w tym kierunku podążyRosja, będzie to także zasługa obecnej polityki Polski i jej zaangażowania na Wschodzie."