35stan 35stan
883
BLOG

Grillowanie profesora Chrisa Cieszewskiego czyli złamana brzoza

35stan 35stan Polityka Obserwuj notkę 3

Referat prof. Chrisa Cieszewskiego na II Konferencji Smoleńskiej wywołał wśród uczestników i obserwatorów bardzo charakterystyczne reakcje.

Dla ZP i A. Macierewicza powinien być odkryciem epokowym, bo obala on tezy MAK i KBWLLP zawarte w oficjalnych raportach , na temat przyczyn katastrofy(zderzenie skrzydła samolotu z brzozą, oderwanie końcówki tego skrzydła i w konsekwencji spowodowanie wykonania przez samolot beczki autorotacyjnej i na koniec uderzenie w ziemię w pozycji odwróconej(kołami podwozia do góry).

Dlaczego jednak nie doszło do masowego upowszechniania przez ZP i media z nim związane tych rewelacji Chrisa Cieszewskiego?

Nie doszło, bo równocześnie do funkcji dezawuującej oficjalne wersje raportów MAK i KBWLLP, referat ten podważył hipotezę ZP i jego ekspertów o wybuchach w samolocie będącym jeszcze w powietrzu, jako przyczynie katastrofy smoleńskiej, a mówiąc inaczej, wprowadził do rozważań oficjalnych nad przyczynami tragedii smoleńskiej, element maskirowki, od którego zarówno strona rządowa jak i ZP, odżegnują się jak przysłowiowy „diabeł od wody święconej”.

Badania Cieszewskiego, dowodzące, że owa feralna brzoza(„pancerna brzoza”), była już złamana co najmniej od 5.04.2010 roku(najbliższe do 10.04.2010 roku zdjęcie z mapy satelitarnej, na którym Cieszewski stwierdził złamanie tej brzozy), każą się zastanawiać, czy w ramach maskirowki urządzonej przez Rosjan z brzozą, nie zainscenizowano całej katastrofy, a to dezawuowałoby wyniki ponad 3.5 letnich wysiłków ZP i jego ekspertów, a zwłaszcza podważyłoby wiarygodność i autorytet szefa ZP , Pana A.Macierewicza, który nie tak dawno awansował w strukturach partyjnych PIS-u zostając wybranym v-ce Prezesem PIS-u.

Zachowanie strony rządowej w postaci żałosnych reakcji zespołu Laska i Prokuratury, a zwłasza ostatniego ataku medialnego w postaci programu Siekielskiego w TVP1(„Po prostu” z 3.12.2013), wskazuje na to, ze profesor dokonał celnego strzału zarówno w podstawy Raportu MAK i KBWLLP, ale i w podstawy raportu ZP i jego ekspertów.

 

Oprócz wątku złamanej przed 10.04.2010 roku „pancernej brzozy”, profesor wskazał na drugi element mogący być właśnie następnym elementem maskirowki, a mianowicie na tajemnicze białe plamy widoczne na zdjęciu satelitarnym z 5.04.2010 roku, które przypominają z wyglądu jak pryzmy śniegu.

Badając te plamy, profesor doszedł do wniosku(wykluczył), że to nie może być śnieg(podał na potwierdzenie tego szereg argumentów, których nie będę tu przytaczał, a zainteresowanych odsyłam do jego referatu z II KS), a twierdził, ze jest to coś uczynionego przez człowieka(dywagował co to mogłoby być, podając że mogłyby to być np. plandeki z tworzywa sztucznego w białym kolorze, które przypominają z wyglądu pryzmy śniegu).

 

 

Tu zamiast zdjęcia podaję link:

https://lh3.googleusercontent.com/-bvT_q3JiQxc/UmjOVro1z3I/AAAAAAAADNg/yhvSotDyafg/w1024-h577-no/image.jpg

 

Pan profesor na dzień wygłaszania referatu, nie był w stanie autorytatywnie stwierdzić z jakim materiałem, którego obraz został zarejestrowany na zdjęciu satelitarnym z 5.04.2010 roku, mamy do czynienia.

Rozważając  ten dylemat profesora Cieszewskiego, przyszła mi do głowy hipoteza, która moim zdaniem jest warta rozważenia nie tylko przeze mnie, przez czytelników tej mojej notki, ale i przez innych ludzi, a zwłaszcza przez Pana Chrisa Cieszewskiego.

Myśląc na ten temat, przyglądałem się temu zdjęciu satelitarnemu i zauważyłem podobne plamy w innych miejscach w okolicy lotniska (mur ogradzający, drogi dojazdowe i inne tp. miejsca, gdzie zwyczajowo składuje się śnieg podczas czynności odśnieżania dróg, placów i innych miejsc, z których akurat potrzeba go usunąć i złożyć w miejscach, w których nie przeszkadza korzystającym z miejsc, z których się go usuwa).

Ponieważ, jak czytelnicy mojego bloga się zapewne orientują, jestem zwolennikiem stworzonej przez siebie hipotezy inscenizacji katastrofy, z wykorzystaniem samolotu imitującego TU154M nr 101, którego użyto na żywo w tej inscenizacji polegającej na awaryjnym przyziemieniu pustego samolotu(przyziemienie na tzw.”kangura”- co miało za zadanie, dla większego bezpieczeństwa pilotów –kamikaze, wytracić częściowo energię tego samolotu), to zacząłem się zastanawiać, jakie przedsięwzięcie zwiększyłoby jeszcze bardziej to bezpieczeństwo pilotów?

Te plamy w innych miejscach, które z dużą dozą prawdopodobieństwa przedstawiają autentyczny śnieg, wyglądają łudząco podobnie do tych tajemniczych na polance przy Siewiernym, co skłoniło mnie do zadania sobie następującego pytania:

Czy to co widzimy na zdjęciach, a co tak łudząco przypomina śnieg, nie mogłoby być przygotowanymi wcześniej pryzmami środka gaśniczego, którego używa się w pożarnictwie

do gaszenia pożarów cieczy i ciał stałych, które paląc się ulegają stopieniu np. benzyny, polietylenu, smoły?

Do gaszenia takich pożarów używa się środków gaśniczych(np. w gaśnicach proszkowych) , których podstawowym składnikiem jest:

NaHCO3 - WODOROWĘGLAN SODU

którego wygląd przedstawia poniższe zdjęcie:(zamiast zdjęcia, załaczam link):

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/81/Sodium_bicarbonate.jpg/800px-Sodium_bicarbonate.jpg

Czy nie przypomina ta substancja owego tajemniczego śniegu?

Przypomniała mi się w tym momencie słynna operacja przyziemienia „na brzuchu „  na Okęciu Boeinga 767 , pilotowanego przez kpt. Wronę, dla którego bezpieczeństwa przy przyziemieniu, pokryto pas lądowiska, właśnie pianą gaśniczą przystosowaną do gaszenia

pożarów z obecnością benzyn.

 

Oto relacja rzecznika PLL LOT:

 

„Procedura lądowania Boeinga 767 przebiegła absolutnie prawidłowo, nikomu z pasażerów nic się nie stało - powiedzial PAP rzecznik LOT-u Leszek Chorzewski.
Chorzewski poinformował, że samolot lądował praktycznie z pustymi bakami. Wcześniej maszyna zrzuciła nadmiar paliwa.
"W związku z tym ryzyko zapalenia się samolotu było niewielkie. Iskry, które było widać w telewizji przy lądowaniu, to normalne tarcie metalu o asfalt. Na pasie była położona poduszka ze specjalnej substancji gaśniczej (...); samolot po wylądowaniu, zatrzymaniu został standardowo również polany substancjami gaśniczymi" - opowiadał.
Jak podkreślił rzecznik, "cała procedura lądowania przebiegła absolutnie, w 100 proc. prawidłowo".

- Mimo że wyglądało to dramatycznie, nikomu z pasażerów nic się nie stało - powiedział.”

 

http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20111101/KRAJ/142157541

 

 

Czy te tajemnicze „białe plamy Cieszewskiego” na zdjęciu satelitarnym z dnia 5.04.2010 roku, nie mogły być właśnie pryzmami proszkowego środka gaśniczego na bazie wodorowęglanu sodu (NaHCO3), który posłużył do przygotowania piany gaśniczej wykorzystanej podczas awaryjnego przyziemienia samolotu imitującego TU154M nr 101 w operacji inscenizacji katastrofy?

Jedna tona  wodorowęglanu sodu w detalu(worki 25 kg) kosztuje około 2000 PLN, więc scenarzyści nie musieli się zanadto wykosztować, by rozłożyć kilka ton środka gaśniczego, a operacja mogła być bezpieczna, bo dla przygodnego świadka, mogło to wyglądać jak operacja wywożenia śniegu z terenu lotniska.

 

Zapraszam do poważnej dyskusji na przedstawiony tu temat.

Uprzedzam, ze każdy wpis , mający charakter trollingu, będzie usuwany, a dyskutantów poważnych proszę, by nie reagowali na wpisy ewentualnych trolli.             

 

 

 

35stan
O mnie 35stan

Nie znoszę kłamstwa, obłudy, relatywizmu moralnego i bezczelności w ich prezentacji. Preferuję rozmowę merytoryczną, opartą na faktach i uprawdopodobnionych poszlakach, analizy oparte na kojarzeniu różnych informacji i faktów w logiczny ciąg zdarzeń. Wyznaję pogląd, iż w polityce nie należy liczyć na przyjaźń, tylko na wspólne interesy, które najlepiej gwarantują dobrą współpracę, że partnerowi można zaufać, jeśli ma się możliwość kontroli jego działań.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka